Nowy rok akademicki, a wynajem mieszkań – jaka polisa przyda się wynajmującemu, a jaka najemcy?

  • Osoby, które decydują się na najem mieszkania w największych ośrodkach akademickich, płacą ok. 34 proc. więcej niż przed rokiem.
  • Ubezpieczenie nieruchomości w najważniejszych lokalizacjach także podrożało w tym roku ok. 15 proc. w ujęciu r./r.
  • Zarówno wynajmujący, jak i najemcy powinni zadbać o ochronę ubezpieczeniową na wypadek szkód w mieniu własnym oraz osób trzecich.
  • Dla własnego komfortu warto też mieć pakiet home assistance – można znaleźć polisy, w których jest dodawany do głównej umowy ubezpieczenia nieruchomości.

Studenci mogą mieć kłopot. Koszty najmu rosną.

Główny Urząd Statystyczny informuje, że mazowieckie, małopolskie, wielkopolskie i dolnośląskie to cztery województwa z największą liczbą studentów w Polsce. W roku akademickim 2021/22 studiowało tu łącznie blisko 650 tys. osób. Wg Raportu „Studenci na rynku pracy” przeprowadzonego przez Centrum AMRON i Warszawski Instytut Bankowości 52 proc. uczących się w trybie stacjonarnym decyduje się na wynajęcie mieszkania samodzielnie lub wraz ze znajomymi. Jednak w tym roku będzie to szczególnie trudne i kosztowne. Wg danych opublikowanych w sierpniu przez serwis morizon.pl w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu średnie ceny ofertowe najmu wzrosły na przestrzeni ostatniego roku przeciętnie o 34 proc. Z kolei analiza przygotowana przez Expander wspólnie z Rentier.io wskazuje, że spośród czterech analizowanych aglomeracji najwięcej za mkw. mieszkania płacą najemcy w Warszawie – przeciętnie 71 zł oraz we Wrocławiu – 64 zł. W przypadku Krakowa będzie to 60 zł, a Poznania 50 zł.  

Polisy w ośrodkach akademickich w górę, ale mniej niż inflacja.

Cena ubezpieczenia nieruchomości to jeden z elementów, który jest brany pod uwagę przez właścicieli przy ustalaniu czynszu. Eksperci CUK Ubezpieczenia przeanalizowali, jak kształtowały się koszty polis w czterech województwach z największą liczbą studentów w okresie styczeń- wrzesień 2022 w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.

I tak najwięcej za roczną ochronę swoich nieruchomości zapłacili właściciele w Małopolsce – średnio 405 zł i o 5,7 proc. więcej w ujęciu r./r. Warto zaznaczyć, że wzrost cen był tu najniższy wśród wszystkich województw i mniejszy od średniej krajowej, która oscylowała w granicach 18 proc. Poziomy składek dla pozostałych trzech „akademickich” lokalizacji kształtowały się na zbliżonym poziomie. Na Dolnym Śląsku średnia cena polisy wyniosła 387 zł (wzrost o 16 proc. r./r.). Właściciele nieruchomości w województwach mazowieckim i wielkopolskim płacili odpowiednio 375 i 369 zł. Jednak wzrost stawek w Wielkopolsce był jednym z trzech najwyższych w skali całego kraju – ochrona nieruchomości podrożała tu średnio o 1/4 w ujęciu r./r.

– Stawki ubezpieczeń nieruchomości w czterech województwach z największą liczbą studiujących wzrosły w analizowanym okresie ok. 15 proc. w porównaniu do pierwszych dziewięciu miesięcy ubiegłego roku. To nieznacznie mniej niż poziom inflacji oraz mniej niż średnia dla wszystkich województw w Polsce. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że najwyższy 35 proc. wzrost kosztów r./r. odnotowało województwo opolskie. W efekcie średnia cena polisy na Opolszczyźnie wynosi obecnie 471 zł i jest najwyższa w kraju. Na przeciwległym biegunie znajduje się Warmia i Mazury, gdzie nieruchomość ubezpieczymy najtaniej- średnio za 304 zł rocznie – analizuje Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.

Wynajmujesz? Zabezpiecz swoją własność.

Zakres ubezpieczenia domów i mieszkań może obejmować ochronę od zdarzeń losowych takich jak zalanie, pożar, czy huragan oraz ryzyk związanych z kradzieżą z włamaniem, rabunkiem, czy aktami wandalizmu. Jednak w przypadku nieruchomości na wynajem powinniśmy ubezpieczyć nie tylko mury i elementy stałe oraz ruchomości domowe, ale także szkody, które może wyrządzić najemca.

– Właścicielom, którzy wynajmują mieszkania, polecamy dodatkową ochronę w postaci polisy OC w życiu prywatnym z zakresem rozszerzonym o szkody powstałe w mieniu osób trzecich. Ubezpieczenie to możemy wykupić samodzielnie. Polisa zabezpieczy nas w przypadku szkody rzeczowej powstałej w mieniu osób trzecich, np. sąsiadów podczas korzystania przez najemcę z naszej nieruchomości. Również najemca może się zabezpieczyć i wykupić polisę, która pokryje szkody rzeczowe powstałe jednakowo w nieruchomości oraz mieniu ruchomym stanowiącym jej wyposażenie, z których korzysta na podstawie umowy najmu  – podkreśla Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.

Studencie, też się chroń!

Najemca, aby zwiększyć swój komfort i bezpieczeństwo, a także uwiarygodnić się w oczach właściciela, powinien legitymować się ubezpieczeniem OC w życiu prywatnym z rozszerzeniem ochrony o OC najemcy. Druga polisa zadziała, w przypadku wyrządzenia szkód w lokalu lub jego wyposażeniu, które nie są naszą własnością.Jednak wprowadzając się do cudzego mieszkania, należy pamiętać również o ochronie własnych ruchomości, które będą się tam znajdowały.

– Jeżeli w najmowanym lokalu planujemy przechowywać przykładowo laptop, drogi iPhone, sprzęt sportowy lub turystyczny oraz inne wartościowe przedmioty warto ubezpieczyć je jako ruchomości domowe. W ten sposób ochronimy też np. nasze dokumenty, gotówkę oraz karty płatnicze. Użyteczny, szczególnie w nowej i jeszcze nieznanej dla nas lokalizacji, może okazać się home assistance, który zapewni fachową pomoc w nagłych sytuacjach lub awariach. Koszt takiego pakietu pomocowego rozpoczyna się już od kilkudziesięciu złotych rocznie. Można też znaleźć ubezpieczenie assistance dołączane do głównej umowy ubezpieczenia nieruchomości. Jest to więc rozwiązanie jak najbardziej na „studencką kieszeń” – podsumowuje Karolina Ławicka z CUK Ubezpieczenia.

Czytaj więcej

Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.

W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.

Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.

Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.

Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.

W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.

Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.

Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.

Nie ma wątpliwości, że czytanie wpływa w znaczącym stopniu na nasz umysł. Choć statystyki nie są pozytywne i pokazują, że coraz więcej osób zamiast papierowej lektury wybiera Internet jako podstawowe źródło informacji, bez wątpienia to właśnie czytanie książek pogłębia zasób słownictwa, uczy ortografii, interpunkcji, pozwala na dogłębne poznanie problemu, poszerza wiedzę. Czasami wystarczy kilka minut dziennie, by w ciągu roku przeczytać wiele wartościowych książek.

Czytanie wzbogaca słownictwo, co znacznie pomaga w opisywaniu swoich uczuć i myśli. Ludziom często umyka jakiś wyraz lub chcą coś powiedzieć, ale nie potrafią ubrać tego w słowa. Na szczęście można nad tym pracować, a czytanie jest najlepszym ćwiczeniem. Warto czytać książki zarówno podczas nauki czytania, jak i wtedy, kiedy ta umiejętność została opanowana do perfekcji. Poza tym dobrze jest zwrócić uwagę na dzieła wybitnych, polskich i zagranicznych pisarzy, którzy są prawdziwymi mistrzami we władaniu języka.

Czytanie książek to także doskonała stymulacja dla mózgu. Czytając, tworzymy w głowie obrazy, łączymy nową wiedzę z tym, co już jest nam znane. Podczas czytania lektury, neurony są nieustannie zmuszane do wysiłku, co przekłada się na lepszą pamięć.

Dlaczego warto czytać książki? Czytanie działa uspokajająco. Jeżeli wybierzesz książkę, która naprawdę Cię interesuje, stres dnia codziennego odejdzie w zapomnienie. Książki biznesowe czy poradniki warto czytać rano. Natomiast wieczorem, przed snem wybieraj powieści — ułatwi Ci to zasypianie.

Ludzie, którzy czytają, są mądrzejsi. Nie bez powodu mówi się o kimś, kto posiada wartościową wiedzę, że jest „oczytany”. Książki pozwalają na poprawę wielu aspektów swojego życia — od biznesu, poprzez relacje z innymi, po psychologię. Warto czytać książki, ponieważ to właśnie lektura sprawia, że człowiek poszerza swoje horyzonty i staje się jeszcze bardziej inteligentny.

Książki potrafią zainspirować. Czasami znajdujemy się w takim punkcie swojego życia, że nie wiemy, w którą stronę warto pójść. Dlaczego warto czytać książki? W lekturze może zainspirować wszystko — postawa głównego bohatera, odwiedzane miejsca, podejmowane decyzje, aktywności.

Czytanie książek rozwija wrażliwość na sztukę i na innych ludzi. Ludzie, którzy czytają, 3 razy częściej odwiedzają muzea, a 2 razy częściej sami malują, piszą lub fotografują. Dzięki książkom rozwija się także empatia. Angażujemy się w fikcję literacką i potrafimy postawić się na miejscu drugiego człowieka, a także go zrozumieć.

Książki wpływają także na większe zdolności analityczne. Osoby, które czytają kryminały, wymagające rozwiązywania zagadek, analizowania faktów, stawiania tez, rozwijają w sobie zdolność krytycznego i analitycznego myślenia. W tym przypadku szczególnie polecamy klasyki polskich kryminałów. Pamiętaj, że warto czytać książki już od najmłodszych lat, aby zauważyć pozytywny wpływ czytania w dorosłym życiu.

Częstsze sięganie po lekturę to także rozwijanie własnego stylu. Warto wybierać książki uznanych pisarzy, dzięki którym nauczymy się poprawności gramatycznej oraz ortograficznej. To jedna z najważniejszej korzyści, wynikającej z czytania książek, którą z pewnością doceni każdy dorosły, który już jako dziecko namiętnie czytał książki.

Dzięki czytaniu możemy postawić się w różnych sytuacjach i wyobrażać sobie, co zrobilibyśmy na miejscu bohatera. Otwieramy się tym samym na nowe doświadczenia czy wyzwania, rozszerzamy horyzonty, kształtując własną osobowość. Ponadto dziecko, czytające mądre powieści przygodowe może nauczyć się pozytywnych zachowań, które w dorosłym życiu mogą nie raz uratować człowieka z opresji.

Według badań przeprowadzonych przez amerykańską agencję wspierającą sztukę — NEA — ludzie, którzy regularnie czytają, znacznie bardziej angażują się obywatelsko oraz kulturowo. Co więcej, czytelnicy mają większą swobodę i łatwość wypowiedzi

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *